3.2.14

Rozdział 7// To był on.

Wstałam o 1:45.
Poszłam do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą i się ubrałam. Wyszłam z łazienki. Czekała na mnie Camilla ponieważ jedzie ze mną na lotnisko. Uwielbiam ją. Zjadłyśmy śniadanie i zadzwoniliśmy po taxi.
Czekaliśmy 15 minut. W końcu jechałam na lotnisko.
W taksówce Cami mi dała listy od każdej dziewczyny.
Ale mam przeczytać dopiero gdy będę we Włoszech.
- Będę za wami tęsknić.
Powiedziałam.
- My za tobą też.
Odrzekła. Przytuliłyśmy się.
Byłam na lotnisku.
Cami już odjechała.
Już miałam wsiadać do samolotu gdy poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
Odwróciłam się. To był on.
- Co tutaj robisz?
- Zapomniałaś pamiętnika.
Podał mi jedną z najważniejszych rzeczy w moim życiu.
- Dziękuje.
Przytuliłam go.
- Będę tęsknić.
Powiedziałam i zalałam się łzami. 10 miesięcy bez niego..
- Ja za tobą też.
- Przepraszam, że przeszkadzam ale musimy już lecieć.
Powiedziała stewardesa ( od aut ~~czy jak to się pisze XD)
- Żegnaj Leon.
- Żegnaj Fran.
Powiedział tak cicho, że prawie nie słyszalnie.
Już nie mogę doczekać się kiedy zobaczę Federico.
O Jezu ja znam już 3 sławne osoby.. Federico, Bridgit i Leona..
_______________________________________________________________________________
 I jest next. Taki średniowaty ale jest, Zapraszam jutro wieczorem na next :**
 NAOOMI =^.^=

CZYTASZ ---KOMENTUJESZ :***

2 komentarze: