Nagle wstał po picie. Wtacając od stolika obkręcił się i .. upadł..
Podbiegłam do niego i zaczęłam wyczuwać jego puls. Był nie zły.. Obok niego była kałuża krwi. Rozbił głowę. Mój kochany miś. Szybko zawołałam mame Leona. Nie panikowała tak bardzo jak ja. Zadzwoniła po pogotowie. Przyjechali po niego. Uparłam się, że z nimi pojadę, ale co da moje upieranie się ? Poszłam na piechotę, bo mama Leona nie mogła teraz.. Weszłam. Podeszłam do recepcji. I zapytałam gdzie znajduje się Leon. Oczywiście jej odpowiedź to.
-Kim pani jest ?
FUCK.. a co ich to interesuje ?!
- Jestem dziewczynom Verdasa..
- Nie przyjumemy nikogo z poza rodzinny.
- Znaczy się powiedziałam dziewczyną ? Chodziło mi o żone.. Tak, właśnie.
- Noo.. dobrze. 4 piętro, sala 6.
Musiałam wejść po schodach, bo przecież nie łaska naprawić tej windy.
Chciałam wejść do sali ale nie mogłam. Już się boje. Po chwilo mojego rozmyślania zauważyłam lekarza wychodzącego z sali Leona. Od razu do niego podeszłam. Zaczęłam go wypytywać.
- Zapraszam do mojego gabinetu.
Poszłam za lekarzem. I weszłam do gabinetu. Jak się dowiedziałam nic poważnego nic mu się nie stało.. Ale.. miał utratę pamięci. Poczułam się koszmarnie. Nasze wszystkie chwile.. popłakałam się. Lekarz mnie pocieszył.. Chociaż nie wiem czy to było pocieszenie, bo powiedział, że utrata pamięci może trwać tydzień, dwa, miesiąc, rok, 2.. to mnie dręczyło. Rok, dwa?
- Mogę do niego wejść?
Zapytałam lekko załamana.
- Dobrze, może go pani już zabrać do domu.
Weszłam do sali numer 6. Zobaczyłam go. Siedzącego na łóżku. Podeszłam do niego. I zagadałam.
- Pamiętasz mnie ?
Zapytałam go. Wyglądał jak to on. Gdy jest zamyślony, zdezorientowany. Kilka łez spłynęło po mojej twarzy. Patrzył się na mnie. Miał wymalowaną na twarzy szarość, tak jakby czuł się winny moich łez. Otarłam łzy.
- Co kolwiek pamiętasz?
- Przykro mi, nawet nie wiem kim jestem i co się stało.
- Leon.
- Co ?
- Jesteś Leon.
- Ok.. A ty jesteś. M.. G..L..
Próbował sobie przypomnieć..
- Francesca.
Uśmiechnął się.
- Musimy już iść do domu..
- Dobrze..
Wyszliśmy. I szliśmy jakoś z 2 godziny. Rozglądał sie wszędzie. I próbował mnie dogonić. Bo szłam szybciej i szybciej, ponieważ chciałam ukryć przed nim moje łzy. Zaszliśmy do domu. Zostawiłam go w pokoju jego mamą która po przypomina mu kilka rzeczy.. Ja weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Po 10 minutach płakania ktoś wszedł. Leon. Podszedł do mnie.
- Co się stało.
Usiadłam na łóżku.
- Straciłam chłopaka..
Znów się rozpłakałam.
- Jak to się stało ?
- Zemdlał.. i uderzył się o kant szafki.. po uderzeniu trafił do szpitala i okazało się, że wszystko ok po za tym, że stracił pamięć..
Schowałam twarz w kolanach i zaczęłam szlochać..
- To ja. Prawda ?
Spojrzałam w jego oczy. Odgarnął kosmyk moich włosów.
- Wybacz.. ale nie mogę sobie przypomnieć Ciebie i pragnę tego żebyś pomogła mi to zmienić.
Złapał moje dłonie. A potem otarł moje łzy. Wstałam i podeszłam do mojej komudki. Wyjęłam z niej pudło. I poszłam z powrotem na łóżko. Leon śledził każdy mój ruch. Kolekcjonowałam różne rzeczy z randek itp. Na początek wyjęłam pamiątki z Matrydu dotykałam każdej po kolei mówiąc mu co robiliśmy przy każdej. Dotykałam ich a on dotykał mojej dłoni wywołując uśmiech na mojej twarzy. Potem wyjęłam serwetkę która była z naszej pierwszej randki, liść który wpadł mi we włosy gdy wyznał mi miłość. I tak po kolej. W końcu obejrzeliśmy zdjęcia. I natrafiliśmy na ostatnie zdjęcie na którym pocałował mnie. Spojrzał na mnie i powiedział, że pamięta ten moment. Uśmiechnęłam się. Pocałował mnie ale na tym się nie skończyło...
------------------------------------
Macie next ;D Amnezja Leona nie skończy się szybko. O co to, to nie :p Musi być w jeszcze conajmniej 2 rozdziałach. I te zakończenie *-* XD i to chyba tyle ;p jutro może next. Nie no postaram się, żeby był. Bo muszę coś zrobić fajnego LEONCESCE c: kto zgadnie to next będzie dla niego zadedykowany :*
A teraz kończe bo jestem na tel a rozdział piszę już godzine i 45 minut :p dobranoc miśki <33
14.5.14
Rozdział 4 s2.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetnie. Ta amnezja - ciekawy pomysł. A ta końcówka ^.^ coż oni tam będą robić? Hmmm... ciekawe ;p hehehe, no niech poczekam :D czekam z niecierpliwością na NN :D
OdpowiedzUsuńŚwietbe czekam na nexta i zapraszam do mnie na mojego bloga <33
OdpowiedzUsuń